Aktualności: Serdecznie zapraszam wszystkich do mojej watahy psów! Jestem Akkarin - Alpha. Przyjmę każdego psa.
Można tu wchodzić jedynie za zgodą Alphy.
http://www.google.pl/imgres?q=basen+w+p … 2,s:0,i:86
Offline
Weszłam.Czułam się nieswojo,czułam,że Akkarina tu jeszcze chyba nie było.Usiadłam na ziemi,wpatrując się w taflę wody.
Offline
Westchnęłam i zanurzyłam koniuszki przednich łap w wodzie.Faktycznie,była dość ciepła.
Offline
Wszedłem. Nie zauważyłem Barcy.
Offline
Po chwili cała się zanurzyłam,choć nie byłam pewna,czy dobrze robię,korzystając z łazienki Alphy.
Offline
Wyczułam obecność Akkarina.
-Zdziwił mnie fakt,Akkarinie,że nie zapytałeś,skąd ta krew.Zgaduję,że i tak to wiesz,prawda?
Offline
Odwróciłem się. Zobaczyłem w wodzie Barcę.
-Nie wiedziałem. Nauczyłem się, że nie powinienem pytać o nie moje sprawy.
Offline
-Aha.Jest to krew mojego brata.Rozzłościł mnie.To już nie pierwszy raz.Powinien przeżyć,jest dość silny...
Offline
-Chociaż mi go troszkę szkoda,ma spore rany...i wiele blizn...głównie przeze mnie.
(kolejna rada:jak pod nickiem jest tytuł:'pies',zmień to na pozycję,tak jak jest w WL)
Offline
-Mam nadzieję, że przeżyje. Nie było by dobrze gdyby umarł. - powiedziałem, odwracając wzrok.
Offline
(obawiam się, że nie potrafię )
Offline
-Nieraz miewał gorsze rany...-zanurkowałam.Siedziałam kilka minut pod wodą,aż wypłynęłam z braku powietrza.Pływałam dalej.-Coś się stało,Akkarinie?Wydajesz się czymś zmartwiony...
Offline
-Nie można zapomnieć o przeżyciach z przeszłości... - westchnąłem.
Offline
-Zgadzam się...-również westchnęłam i lekko posmutniałam.-Ale najważniejsze to żyć chwilą,co było,to było.
Offline
-Nie zawsze. Nie da się zapomnieć tego, czego się nauczyło, zwłaszcza, gdy większość przyjacół uważa, że jest to wstrętne i niegodne zaufania.
Offline